top of page

NASZE OPOWIEŚCI

Świat na żółto

W świecie ptaków znajdziemy chyba wszystkie możliwe kombinacje i rozwiązania, dziesiątki, a może nawet setki pomysłów na życie, rozwój i egzystencje. Ta różnorodność nie przestaje nas zadziwiać, jest fascynująca, a odkrywanie jej stanowi jednej z najpiękniejszych aspektów fotografii przyrodniczej. Dzisiaj wybierzemy się wysoko, niemal na sam czubek starej wierzby, gdzie rozegrała się historia pewnej rodziny. Ptaki, których fletowe pieśni są jednymi z najpiękniejszych jakie stworzyła natura, a wygląd absolutnie zachwyca, a jednak skryty tryb życia wysoko w koronach drzewa czyni je mało poznanymi. Dlatego ten projekt wydał nam się tak wspaniały i niezwykły. Zapraszamy was w świat wilgi.


Jeśli ocenić stopień trudność względem wielkości ptaków, to wilga postawiła wyjątkowo wysoką poprzeczkę. Cały proces przygotowania stanowiska zapadnie nam długo w pamięć. To prawdziwi władcy koron, to właśnie tam koncentruje się większość ich życia, zdobywanie pokarmu, śpiew, zaloty i rozród. Ta para nie stanowiła pod tym względem wyjątku i za miejsce swojego gniazda dobrała starannie świeże i giętkie witki w szczytówkach wierzby. Gniazdo w kształcie kokilki, o pięknych, regularnych kształtach, misternie utkane, można powiedzieć, że doskonale korelowało z aparycją wilgi, nieodparcie przywołując nam widoki rajskich ptaków gdzieś w lasach deszczowych. Wysokość piętnaście metrów, to wysokość mniej więcej piątego piętra. Nasze stanowisko powstawało przez pięć kolejnych i mozolnych dni na pobliskiej topoli. Topola jak i wierzba są zdradliwymi drzewami, niezwykle kruche i niebezpieczne, wymagały od nas ostrożności i akrobatyki rodem z cyrku, do tego trafiliśmy okres dość silnych wiatrów, które niebotycznie miotały nami na górze, a wszystko to w czerwcowym, upalnym słońcu.


Nastał wtorek 14 czerwca, gdy wszystko było gotowe. Kolejne dni pracy, wykonywane w największej ostrożności i etapami, przynosiły oczekiwane rezultaty. W rodzinie wilg wykluły się cztery maluchy, dla rodziców zaczął się intensywny czas karmienia i wytężonej pracy od bladego świtu do zmierzchu. My natomiast nareszcie mogliśmy zacząć naszą pracę. Mogliśmy przenieść się w ten fascynujący, żółty świat.


Wilga

Oriole

Oriolus oriolus

fot. Łukasz Boch


23 wyświetlenia

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Kolorowa zima

Zaprzeczenie

Into the wild

Comments


bottom of page