- „Fatalnie'' to takie potępiające słowo. Wolałbym powiedzieć, że to była wyrównana walka i że przegrałem o włos. -Nie, wcale tak nie było.
-Jennifer A. Nielsen
Ponosimy porażki, a życie potrafi sprowadzić nas do parteru. Choć prezentujemy Wam finalny i udany efekt naszych zmagań, to wszystkie te momenty sukcesu, przeplatają chwile, gdy raz za razem wymieniamy sobie ciosy z własnymi motywacjami. Tak stało się tym razem. Dwie noce i dwa dni, dwie doby spędzone w terenie i powrót z poczuciem klęski. Gdy teraz wracam do stanu emocjonalnego z piątku, gdy przypomnę sobie pewność z jaką szykowałem sprzęt i planowałem zestaw zdjęć, dociera do mnie jak bardzo zapędziłem się w poczuciu pewności i przeświadczeniu o sukcesie. Tyle lat pracy z przyrodą i zapomniałem, że przyroda to chaos, że wystarczy naprawdę niewiele aby odbić się od ściany z bólem czoła. Z zimorodkiem jesteśmy w punkcie wyjścia. Samica zniknęła i to tak nagle, że obawiam się najgorszego. Na jakieś wnioski jest za szybko, myślę, że do końca tygodnia coś więcej się wyjaśni. Tymczasem staram się szybko podnieść z desek i nie zapomnieć, że porażki są dobre. To one nas kształtują, bo obnażają prawdziwy, pozbawiony pychy rdzeń osobowości. Pokazują nam miejsce w szeregu przed przyrodą, pozwalają ukorzyć się przed nią i nie zapomnieć, kto naprawdę rozdaje karty w tej grze. Nie da się poskromić przyrody, nie da się nigdy zaplanować pewnych rzeczy do końca. Musimy o tym pamiętać.
Grus grus
Żuraw
Crane
fot. Łukasz Boch
댓글