Połączenie żurawi i świateł. Człowiek i natura, przyroda i cywilizacja. Ścierające się siły i nieustająca walka o wydzieranie sobie kolejnych skrawków, choć trzeba przyznać, że to natura jest od wieki wieków w definitywnej defensywie. Prawdą jest, że co raz bliżej i co raz częściej dochodzi do przenikania się tych dwóch światów, a ta wyprawa miała stworzyć obraz idealnie to ukazujący.
Naszych zmagań ciąg dalszy. Nie poddajemy się pomimo nieustannych przeciwności i dziwnie przebiegającej tegorocznej migracji. Przed nami jeszcze kilka dni ciągłych zdjęć i nareszcie przełamaliśmy szereg porażek ciągnących się od niemal tygodnia. Wyprawa bardzo wymagająca i musimy to przyznać z ręką na sercu, że fizycznie dała nam w kość, ale warto było. Wszystko wpasowało się w naszą dewizę, że to droga do celu jest wartością prawdziwą i uduchowiającą. Wyczerpanie fizyczne, walka z własnymi wątpliwościami i samo przedzieranie się przez ten gąszcz mentalnych przeszkód kształtuje nas i nasze doznania, podnosi ich rangę i dostarcza odczuć głębokich, niemal mistycznych. Niesamowity klimat ptaków wtulonych w mieniące się na wodzie bliki. Moment gdy ujrzałem przed sobą ścianę setek sylwetek skrytych w ciemnościach nocy. Przepełniająca serce radość, że oto urzeczywistnia się plan snuty od dwóch lat. Zanurzyliśmy się w ich świat, niemal dosłownie. Potem wschód słońca i krzyk z setek gardeł, mrowienie na plecach. Kolejne wspomnienie, które zostanie z nami już do końca.
Ta sesja była ważna jeszcze z jednego powodu. Otwierała cykl testowych wypraw z wyposażeniem #MrJanGear. Jedno z użyczonych nam na testy pływadeł miało kluczowy udział w dzisiejszej sesji. Nie oszczędzaliśmy, nie daliśmy taryfy ulgowej i musimy przyznać, że spisało się doskonale. W przyszłości, gdy zbierzemy więcej doświadczeń na pewno na ten temat napiszemy oddzielny materiał.
Żuraw
Crane
Grus grus
fot. Łukasz Boch
Comments