Temperatura spada dość szybko. Mleczna zasłona sennie spływa z otaczających bagienne przestrzenie pól i łąk. Słońce opada leniwie za horyzontem. Na jego ognistej tarczy widać ciemne sylwetki skrzydeł, zewsząd dobiega przeszywający przestrzeń klangor, to czas powrotu na nocleg. Większe i mniejsze grupy lądują w wyznaczonym wcześniej przez zwiad bezpiecznym miejscu, ich lądowaniu zawsze towarzyszy wyczuwalny niepokój. Nerwowe ptaki przez kilka chwil bacznie obserwują teren, nasłuchują , wypatrują, szukają najmniejszego zagrożenia i niebezpieczeństwa. Ich nadwrażliwość powoli ustępuje odprężeniu, zmieniają pozycję szukając wygodnego tylko dla siebie miejsca na spokojny sen. Zapada zmrok, milkną pomruki, a wraz z nimi szare posągi zastygają w bezruchu. Zamykam oczy, czuje ich obecność, to będzie długa noc, sen pośród tysiąca, niezwykły sen, który nigdy nie jest spokojny.
Żuraw zwyczajny Grus grus Common crane fot. Marcin Baranowski
Comments