top of page

NASZE OPOWIEŚCI

Klątwa sprzętu

Dzisiaj zabieramy Was nad Bug, zeszły rok zdecydowanie należał do tej rzeki i przy okazji tego powrotu, poruszymy dzisiaj ciekawą kwestię, tak nam się przynajmniej wydaje. Żyjemy w erze wyścigu, konsumpcjonizmu i nieustannej gonitwy. Każdy z nas ma jakąś wymarzoną rzecz, na widok której oczy zaczynają błyszczeć, a mózg rozpędzony jak pociąg towarowy, zasypuje nas wizjami jak to będzie wspaniale, gdy już ją kupimy. Pędzimy w tym niekończącym się biegu by nareszcie to dostać, a potem... Potem czar pryska, a my chcemy nową.


W fotografii można opisać dwa negatywne zjawiska związane ze sprzętem. Manię nieustannego kupowania oraz tłumaczenie, czy przekonanie o tym, że sprzęt rozwiązuje wszystko. Całej sprawy nie ułatwiają media, które nas otaczają, ogólne trendy, moda czy co tam jeszcze. Wszędzie nas pchają do kupowania, zmieniania i ciągłego szukania czegoś nowego, bo to nowe, jest na pewno lepsze. W każdej dziedzinie, aby poczynić postęp, musimy rozwijać szereg aspektów. Chodzi przede wszystkim o nasze umiejętności, postrzeganie, wyczucie, nasz zmysł. Dopiero na końcu tej listy dołożyłbym rozwój narzędzi. Bo ten rozwój musi odbywać się świadomie. Nie możemy kupić świadomie sprzętu, jeśli nie widzimy ograniczeń jakie narzuca na nas obecny. To jedyny właściwy moment na zmianę, właśnie wtedy, gdy uświadamiamy sobie dokładnie i precyzyjnie, w jaki sposób ogranicza nas aktualny sprzęt. Naprawdę nie jest łatwo dotrzeć do granic i wyczerpać możliwości jakie daje nawet tani i przeciętny aparat. Wielkie, jasne i niezwykle drogie obiektywy, czy flagowe korpusy, nie uczynią nagle zdjęć ładnymi. Nie zmienią nam postrzegania tła, odbioru rzeczywistości, nie ujawnią tajemnic światła, nie nauczą nas rytmu życia przyrody, nie przeteleportują nas na rozległe połacie bagien, prosto pod budzące się żurawie.


To prawda, że używamy aparatów i obiektywów dobrej jakości, ale zaczynaliśmy niezwykle skromnie i etapami od manualnych i niezbyt długich szkieł. Mozolnie, rozumiejąc potrzebę zmiany, przez lata dochodziliśmy na drodze ewolucji sprzętowej, dobierając go idealnie pod siebie. Nie dajcie sobie wmówić, że bez wielkiej "lufy" nie da się fotografować ptaków, a jedynie długie obiektywy pozwalają zbliżyć się do zwierząt. Z biegiem czasu, zaczynamy co raz chętniej stosować, niewielkie i zdecydowanie tańsze obiektywy standardowe, czy szerokokątne. Fotografować przyrodę można dosłownie wszystkim, wystarczy przestać sobie narzucać ograniczenia, wystarczy uwolnić umysł.


Brzegówki nad Bugiem wykonałem ukochanym dziadkiem Nikonem D4 i Sigmą Art 14/1.8. Aparat bardzo leciwy, a obiektyw pozornie nie nadający się do fotografowania ptaków. Czy aby na pewno?



Brzegówka

Collared Sand Martin

Riparia riparia

fot. Łukasz Boch

59 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Nad brzegiem

Comments


bottom of page