No to lecimy w górę. Nadchodzi noc, a wraz z nią milkną rozmowy i rozkrzyczane gardła. Dużo gardeł, bo niemal dwa tysiące samego żurawia, a dodając gęsi, brodźce, siewki, mewy i czaple bez kozery drugie tyle. Nagle zapada cisza jak w pokoju dzieci, którym zgaszono światło. Okolica pogrąża się w mroku, już za chwilę zgasną ostatnie czerwienie, czuć przyjemny chłód nocy.
Żuraw
Crane
Grus grus
fot. Łukasz Boch
Comments