W górach zmiany pojawiają się szybko. Po pierwszych nieśmiałych oznakach jesieni, przyszły przymrozki i eksplozja kolorów. W ciągu zaledwie trzech tygodni, od powszechnej zieleni z domieszką żółci, Bieszczady pokryły się mozaiką całej palety ciepłych odcieni, wszędzie wokół "płonie" las. Oświetlone porannym słońcem przeciwległe stoki, kontrują w sposób fascynujący światło przez parasol złotych liści. Smugi światła przebijają się przez parujący, wilgotny las. Niezwykłą atmosferę zakłócają niespodziewane rozwścieczone zniczki, rudziki i sikory. Ogólny wrzask panuje gdzieś w plątaninie gałęzi. To rewir pewnej szczególnej sowy.
![](https://static.wixstatic.com/media/0762f0_c2298d7c36494741b270655410e8eb08~mv2.jpg/v1/fill/w_980,h_652,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_auto/0762f0_c2298d7c36494741b270655410e8eb08~mv2.jpg)
Sóweczka
Pygmy owl
Glaucidium passerinum
fot. Łukasz Boch
コメント