"By stać się kimś w swoim fachu, trzeba mieć talent, determinację do ciężkiej pracy i odrobinę szaleństwa w duszy".
-Anna J. Szepielak
Z cyklu nie tylko ptakami człowiek żyje. Dzisiaj pokażę Wam drugą stronę codzienności jednego z nas. Gdy namawiałem go na ten post, długo się bronił, potem zastanawiał, by nareszcie dać za wygraną. Wiedziałem, że ta historia zasługuje aby ją opowiedzieć. Pozostawało tylko pytanie kiedy i jak? Przecież to idealny przykład, że można w życiu robić to co się kocha. Pasja i codzienność przeplatają się i łączą w harmonijną całość. Tak, Marcin oprócz fotografowania przyrody prowadzi normalne życie, "typowa codzienność" człowieka z przełomu wieków. Woda... to ona właśnie jest jego "prozą". Gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie? Sam już chyba nie do końca wiem, bo nurkowanie to całe jego życie, a widząc go pod wodą odnosi się nieodparte wrażenie, że to jego naturalne środowisko. Od wielu lat oddycha przez automaty, fajki, lub nie oddycha wcale, buszując w głębinach podczas sesji freediving-owych. Przeszkolił i zabrał pod powierzchnię tysiące ludzi, drugie tyle obwiózł po najdalszych zakątkach globu w poszukiwaniu innego wymiaru i resztek tego czego nie udało się zniszczyć człowiekowi. Tutaj dochodzimy do kolejnego elementu układanki czyli fotografii. Za nurkowaniem poszedł aparat, fascynacja podwodnym życiem stała się nierozłączną częścią jego wypraw. Sami rozumiecie, że nasze przypadkowe spotkanie nie mogło obejść się bez echa. Pamiętam doskonale to zdjęcie szczupaka. Napisałem komentarz, a tydzień później z obietnicą, że sam takie zrobię, stałem mocno zdezorientowany nad jeziorem z całą masą sprzętu na plecach i w rękach. W tamtym momencie nie widziałem jeszcze co nas czeka, ale byłem pewien, że czuliśmy w sobie podobną filozofię życia. Każdy z nas wszedł w świat drugiego.
Chcecie zobaczyć więcej? Może ktoś z Was ma ochotę przejść na drugą stronę lustra? Łapcie link i wpadajcie. http://zanurkujmy.pl
Comments