Zima, noc, mroczna lodowa pustka. Skrzypiący, krzyczący lód, dookoła grube ostre kry napędzane czarną rzeczną otchłanią. Ich tępy i kruchy dźwięk roznosi się i znika wraz z ostrymi smagnięciami polarnego wiatru. Przymrużone oczy bezskutecznie szukają promieni księżyca w szarych zlodowaciałych płatkach śniegu kąsających twarz. Ślady, tropy, ścieżki zostały zatarte. Jedyna bezpieczna droga do celu to droga czarną lodowatą wstęgą, pomiędzy wędrującą krą. Pokonanie głębi pokrytej mówiącym lodem stanowi naturalną barierę nie do przebycia dla zwykłego drapieżnika. Odkrywać, poznawać, czuć to siła która nas pcha i napędza. To siła która uzależnia. Gdzieś tam w otchłani mroku jest nasz cel.
Bielik
Haliaeetus albicilla
White-tailed eagle
fot. Marcin Baranowski
Comentários