Nad wyspą panował ciągły ruch i gwar, ale gdy zastygliśmy w bezruchu ukazała nam się prawdziwa harmonia, właściwy porządek i spokój. Linia piaskowego horyzontu w minimalistycznym wdzięku odcięła się od tła zamglonej rzeki. Zastygłem w bezruchu, nawet oddech zwolnił, mimo, że w ukryciu jest przynajmniej czterdzieści stopni. Już wkrótce powróci Ona. Rybitwa rzeczna pod żółtym kwiatem chroni swój największy skarb.
Rybitwa rzeczna
Common tern
Sterna hirundo
fot. Marcin Baranowski
Comments