top of page

NASZE OPOWIEŚCI

Przyszywana mama

Dobra Kochani, zaznaczamy aby zrozumieć zdjęcie i sytuację jaka ma tam miejsce, przebrnięcie przez poniższe zdania niestety jest konieczne. Staramy się nie rozpisywać jakoś specjalnie i trzymać rygor długości tekstu, ale mimo usilnego myślenia jak to okroić, chyba bardziej się nie da.

Pamiętacie jak kilkanaście dni temu Marcin pokazał Wam sieweczkę z młodym rybitwy? Cała sytuacja miała miejsce podczas jednej z naszych sesji z rybitwami. Zauważyliśmy sieweczkę z dwójką młodych, ale dosyć nietypowych. Okazało się, że doszło do zagarnięcia małych rybitwy rzecznej, które opuściły rodzimy dołek i były już na etapie dosyć swobodnego przemieszczania się po lądzie. Na pozór nic wielkiego, ot zwykła pomyłka. Sieweczka jednak nie tylko grzała maluchy pod skrzydłami, ale wraz ze swoim partnerem na zmianę karmili i zmieniali się podczas opieki. W niewielkim gniazdku można było zaobserwować jaja sieweczek, które najprawdopodobniej nie wykluły się, stając się jednocześnie przyczyną zajścia. Cała sytuacja mogła wzbudzić wielki podziw i szacunek do sieweczek, które nie bacząc na wielkość i inność maluchów podjęły wysiłek wychowawczy i do tego wspólnie. Niestety było i drugie dno, otóż rodzice rybitw upominali się o nie regularnie, próbując lądować w pobliżu sieweczkowego siedliszcza, podejmując wysiłek ku odzyskaniu dzieci. Maleństwa wyraźnie czuły, że coś jest nie tak pędząc za rodzicami, w tym momencie temperament i waleczność małych sieweczek ujawniał się z całą energią. Dochodziło do walk i przepychanek. Sytuacja powtarzała się wielokrotnie i postanowiliśmy zamontować aparat aby zarejestrował jak to się właściwie skończy. Jedno z ujęć walki rybitwy i sieweczki-porywacza.

Rybitwa rzeczna vs Sieweczka rzeczna

Sterna hirundo vs Charadrius dubius

Common tern vs Little Ringed Plover

fot. Łukasz Boch

8 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Komentarze


bottom of page