Po długim oczekiwaniu na zmianę pogody, nareszcie nadarzyła się okazja na planowaną wyprawę. Wspaniale było zostawić zgiełk miasta i zapakowanym po dach łazikiem ruszyć na dwa dni w zupełną dzicz. Przez dwa dni tylko bagna, woda i księżycowy krajobraz. Suchy prowiant i spanie pod gołym niebem. Do tego wisienka na torcie - tysiące żurawi.
Grus grus
Żuraw
Crane
fot. Łukasz Boch
Comments