Już od dłuższej chwili leżałem na mokrym przybrzeżnym pasie przyboju. Z tej perspektywy wrześniowy wschód słońca nad wybrzeżem wydał mi się w jakiś sposób szczególny. Ten zapach morza i piasku. Jakaś nostalgia minionego lata i stare wspomnienia. Gdzieś przede mną widziałem za piaskowymi pagórkami ruch i zbliżające się kształty. Wyróżniał się z daleka, wysoki, o rdzawym umaszczeniu, na niewyobrażalnie długich nogach, nawet jak na tutejsze standardy. Eskortowany całą masą biegusów zmiennych, prezentował się dostojnie przełamując szarość towarzystwa. Jako jedyny się nie wybarwił po letnim strojeniu? Chyba znów zacznę lubić Bałtyk.
Biegus rdzawy
Red-backed Sandpiper
Calidris canutus)
fot. Łukasz Boch
Comments