Często wracam myślami do tego jak i przede wszystkim gdzie to się wszystko zaczęło. Musiał nastać dzień, w którym należało oddać hołd miejscu, które stało się mentalną świątynią naszych spotkań z naturą. To miejsce gdzie w pewnym sensie zaczęła się nasza wspólna droga i gdzie nasze drogi zawsze prowadzą. Przez nowe jeziora, rzeki, bagna i lasy by finalnie zawsze wrócić tam, do domu. Obcy i nieprzyjazny bezkres, miejsce od którego bije samotność, a jednak. Dla nas to nasze podwórko i plac zabaw, dla nas każda łacha jest jak ulubiona kanapa, a każde koryto półka z książkami. Tutaj już zawsze zostanie cząstka nas.
![](https://static.wixstatic.com/media/0762f0_60a8fa6ff82049758686a1a94c4157ec~mv2.jpg/v1/fill/w_147,h_98,al_c,q_80,usm_0.66_1.00_0.01,blur_2,enc_auto/0762f0_60a8fa6ff82049758686a1a94c4157ec~mv2.jpg)