Ze wszystkich drzew jakie przyszło nam odwiedzić tego roku, to bez wątpienia bukowy grąd zrobił największe wrażenie. Miejsce przypominające raczej wnętrze katedry o potężnym, trzydziestometrowym sklepieniu i litymi pniami, strzeliście pionowymi, które przywodziły na myśl raczej filary podpierające zielony nieboskłon. Katedra grzmiała od poranku do późnego wieczora setką gardeł przekrzykujących się z każdej dziupli, zakamarka czy gałązki. Ruch był tu wyjątkowy, chociaż cel naszej wizyty to jedna dziupla i jedna rodzina, mniej więcej w połowie wysokości. Nie jakaś zwyczajna czy jedna z wielu. To gospodarze o szczególnej roli. Dziuple, które dzięki nim powstają w tej niewielkiej enklawie są rozchwytywane i pożądane. Chętnych nie brakuje, a rodzina dzięciołów czarnych wraca każdego roku, by kuć kolejne i dać początek nowemu pokoleniu tych króli wśród dzięciołów.
Dzięcioł czarny
Black woodpecker
Dryocopus martius
fot. Łukasz Boch
Comentarios