Nieodłącznym elementem naszych wypraw jest picie kawy. Dla nas stało się to pewnego rodzaju rytuałem i nigdzie się bez niej nie ruszamy. Choć według światowych standardów, ta na pewno zastałaby wyśmiana i wykpiona jako zaprzeczenia jakichkolwiek zasad parzenia kawy, to dla nas są to chwile szczególne. Piliśmy ją w wielu miejscach, zawsze w ten sam, prosty sposób, zawsze w pięknych okolicznościach przyrody. Co z tego, że z zabrudzonych kubków, co z tego, że bez ekspresów, ubitego mleka i podstawków z ciasteczkiem. Przy zimnie poranka smakuje wyśmienicie.

Commentaires