Ten post przynajmniej dla nas będzie miał szczególny wydźwięk. Ten post jest końcem i początkiem zarazem. Przez ostatnie miesiące pracy, myśli, prób, rozważań i planowania, przygotowywaliśmy wielki projekt. Chciałoby się rzec marzenie życia, choć przed dziesięcioma laty o tym nie marzyliśmy, na pewno jednak jest to marzenie. Marzenie, które nabiera na sile, marzenie, które staje się pomału rzeczywistością.
Dzisiaj jeszcze nie zdradzimy wszystkich szczegółów, dzisiaj jedynie będzie zdjęcie nawiązujące pośrednio do całości wydarzeń. Żurawie ukazane w sposób specyficzny, ale mamy nadzieję, że również wyjątkowy. Żurawie staną się w pewnym sensie ambasadorami przedsięwzięcia, a w jaki dokładnie sposób ujawnimy niebawem. Praca, którą poświęciliśmy na nasze nowe dzieło, na pewno odbiła się naszą nieobecnością tutaj, chcieliśmy Was za to przeprosić, za naszą nieobecność. Teraz jednak właśnie to miejsca, właśnie Wy możecie stanowić o sile i sukcesie naszego przedsięwzięcia. Od siły i zasięgu przekazu będzie zależeć jak potoczą się dalsze losy naszego marzenia. Nie znaczy to oczywiście, że wszystko zrzucamy na wasze barki. My ze swojej strony wracamy z publikowaniem treści i zdjęć. Będziemy teraz się widywać tak jak przed jesienią, czyli możliwie regularnie, co dwa lub trzy dni. Rozpędźmy prawdziwą machinę! Wierzymy, że wspólnie z Wami nam się uda! Łukasz i Marcin
Żuraw
Crane
Grus grus
fot. Łukasz Boch