top of page

NASZE OPOWIEŚCI

Dolina Bugu

Jak się okazało, fotografowanie tych bocianów miało być doświadczaniem dużo pełniejszym, miało stać się niemal dotknięciem niezwykłości tego, co roztacza się wokół. Rozległe połacie doliny Bugu i to, co działo się każdego dnia o brzasku to niesamowite widowisko.


Wielopoziomowe mariaże mglistych zasłon, parujących starorzeczy i wierzbowych wysp wyłaniających się z gęstwiny białego całunu. Można powiedzieć, że przy odpowiedniej pogodzie każdą dowolną dolinę rzeki będzie pokrywała mgła i dużo w tym racji. To miejsce jednak ma ku temu szczególne predyspozycje. Rozciągająca się łąka pomiędzy gniazdem, a samą rzeką to pagórkowaty teren, na pozór przekształcony rolniczą ręką i jeden z wielu podobnych w naszym kraju. Gdy jednak przyjrzymy się bliżej, okazuje się, że jednym wpływem człowieka na przepastne łąki jest koszenie traw i to też w wybranych miejscach. Cała reszta bowiem, poorana jest startymi korytami rzeki, zapadłymi bagniskami i stojącą wodą wypełnioną tatarakiem i turzycą. To prawdziwa mozaika przywodząca na myśli pewne wyobrażenie jak musiała wyglądać ta dolina przed stuleciem.


Nawet dzisiaj w dobie wykorzystywania najmniejszego skrawka ziemi, tutejsi nie zdołali wydrzeć przyrodzie i rzece jej starych włości. Kszyki, czajki, dudki, skowronki, rybitwy i cała inna masa skrzydlatego bractwa nieustająca przecina sylwetkami horyzont. Rankiem i wieczorem kakofonia żab i ropuch przekrzykuje się z ostatnimi, najbardziej wytrwałymi słowikami. Zastępy komarów, meszek i ślepaków bezlitośnie przypominają kto jest tutaj Panem. To wszystko mogliśmy podziwiać i tego wszystkiego doświadczać. Niezapomniany czas.

Bocian biały

White stork

Ciconia ciconia

fot. Łukasz Boch

20 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Sentymenty

Sentyment

bottom of page