A oto i "Ona" wybranka naszego dzielnego łowcy. Prawdziwa piękność bagien i szuwarów. Czarne jak perły oczka, mocno podkreślone i przesadzone żółte usta, nienagannie wystylizowana fryzura. Zalotnie trzepocząc rzęsami z premedytacją kryje się za wachlarzem miękkich puchowych piór wabiąc i podkreślając przy tym swoje wdzięki.
Pierś wypięta do przodu, wymuskane piórka skropione głębokim zapachem nr 5 z ciemnej mulistej bagiennej otchłani. Pręży się i wygina odgrywając przy tym sztukę jeziornego łabędzia. Wręcz ideał lokalnego wybiegu. Jednak coś w niej jest nie tak. Nasz elegancik nie do końca zainteresowany jej wdziękami, ze znudzeniem spogląda na jej nachalne zaloty. Nie wiadomo czy zimna woda ostudziła jego zapały, a może powód jest całkiem inny, wszystkie karty zostały już rozdane, a to ostatnia partia na którą jest skazany.
Perkoz rdzawoszyi
(Podiceps grisegena)
Red- necked Grebe
fot. Marcin Baranowski
留言