Z dnia perkoza
- Łukasz Boch
- 18 paź 2020
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 12 mar 2024
Od tygodnia niebo przykrywa szczelna warstwa chmur i nieustający deszcz. Pomyśleliśmy, że przyda się nieco ożywić tą szarość dnia. Wracamy zatem nad wodę. Jest ciepły czerwcowy poranek. Nadchodzi wschód. Godzina absurdalna, kilka minut po piątej, a wokół zupełnie jasno. Komary niezawodnie dokuczają, choć nie są w stanie szczególnie zaburzyć wrażenia z tego co dzieje się wokół. Na stale umacnianym gnieździe mości się perkoz dwuczuby. Obserwujemy go od początku miesiąca, kiedy to samica złożyła trzy jaja, obecnie ptaki wkraczają w końcową fazę wysiadywania. To ostatnia para na tym etapie lęgu, wszędzie wokół rodzice już karmią. Niestety nie tylko u sąsiadów wykluły się malce. nadszedł niebezpieczny moment nad rozlewiskiem. W gnieździe błotniaka i jastrzębia też pojawiły się młode. Perkozy muszą być bardzo czujne. Stroszenie piór ma wiele funkcji. W ten sposób ptaki się suszą i czyszczą dbając o utrzymanie stałej wodoodporności. Gdy jednak na horyzoncie pojawi się potencjalny intruz taka postawa pozwala stać się znacznie większym.

Perkoz dwuczuby
Great Crested Grebe
Podiceps cristatus
fot. Łukasz Boch
Comments