Fotografowanie w z drzewa niesie ze sobą sporo nowych doznań, ale i przeciwności. Można to oczywiście porównać z każdą inną zasiadką, gdzie w zasadzie przykuci do miejsca oczekujemy schowani, by wykonać odpowiednie kadry. Tyle jeśli chodzi o podobieństwa, cała reszta bowiem jest zupełnie inna.
Wszystkie czynności wykonywane na ziemi, nad którymi nawet się nie zastanawiamy, zmiana karty, wstawanie, obrócenie się, poprawienie maskowania, ustawienie aparatu, a nawet zamontowanie go na głowicy, tam wysoko stają się pewnego rodzaju wyzwaniem. Wysokość sprawia, że najdrobniejsze prace gdzieś tam w głowie wywołują pewnego rodzaju napięcie, coś co chyba można porównać do stresu, czy lęku. Lęk przed ekspozycją i przestrzenią. Siedzimy oparci o pień, a przed nami rozpościera się ogromna przestrzeń, nie ma gałęzi, która iluzorycznie daje oparcie, ściany, która pozwala się złapać, jest tylko aparat i przestrzeń. Ten lęk najsilniejszy jest zawsze na początku i z czasem, nasza psychika przyzwyczaja się do nowych warunków. Lęk gaśnie, a my zaczynamy czuć pełną moc fantastycznych doznań. To wszystko wymaga jednak czasu, praktyki i regularnego wchodzenia. W tym wszystkim trzeba jeszcze przecież uwzględnić najważniejsze, czyli bezpieczeństwo ptaków.
Wspinaczka na drzewa to dla mnie zupełnie inny wymiar. Chyba nigdzie nie czuję takiego spokoju i zespojenia z naturą, jak w koronie starej lipy, czy wysoko na strzelistym pniu buka. Dla mnie to inny świat, wymiar gdzie jestem sam ze swoimi przeżyciami.
Kormoran
Great cormorant
Phalacrocorax carbo
fot. Łukasz Boch
#szkołafotografii #szkołafoto #warsztatyfotograficzne #szkołafotografiiprzyrodniczej #fotografiaprzyrodnicza #fotografowaniezwierząt #fotografowanieptaków #szkoleniafoto #szkoleniafotograficzne #kursyfoto #fotoszkoła #kursyfotografii #fotografiaprzyrody #szkołafotografiiprzyrody #fotografia #wildlifephotography #wildphoto #wildlife
Comentários