top of page

NASZE OPOWIEŚCI

O sóweczce słów kilka

Zostajemy w temacie sów, choć w nieco innym miejscu. Gęsty bór świerkowy na pierwszy rzut oka wydaje się opustoszały. Trudno tutaj szukać gwaru i ruchu rodem z podmokłych łąk, rozlewisk, czy ujść rzek. Dzięcioły, zięby, kowaliki, sikory i w sumie tyle. Pozorny spokój i cisza wprowadza niezwykły nastrój, tym bardziej szczególny, gdy wiemy, że żyje tu jeszcze co najmniej jeden gatunek ptaka. Oto wchodzimy właśnie na terytorium sóweczki.


Wśród różnych gatunków sów panują niezwykłe zależności, z reguły wrogie. Ptaki te zwalczają się wzajemnie i dość chętnie na siebie polują. Oczywiście panuje tu prosta zasada siły i wielkości. Ta większa będzie zabijać mniejszą. W grę wchodzi nie tylko posilenie się inną sową w rozumieniu zdobyczy. Obce gatunki sowy na terytorium, to konkurencja do ograniczonego przecież pokarmu. Wahania w dostępności pokarmu są głównym czynnikiem regulującym populacje sów, na drugim miejscu jest dostęp do siedlisk, ale to właśnie ilość pożywienia będzie decydować o sukcesach lęgowych tych ptaków i stąd prawdopodobnie bierze się ta zażarta konkurencja.


Aktywność sóweczki zaczyna się wraz z nadejściem dnia, tak, wbrew przekonaniu o tym, że sowy królują tylko w nocy, sóweczka jest dzienną sową. Natura doskonale to przemyślała i podzieliła okres doby między poszczególne gatunki. Dzięki takiemu rozwiązaniu dochodzi do pewnego podziału w dyżurach drapieżników i tym samym podziału pokarmu, a same sóweczki mają szansę funkcjonować w miarę normalnym trybie. Pomimo wszystko, spotkania są nieuniknione i od czasu do czasu dochodzi do konfrontacji. Włochatki, puszczyki, a nawet puchacze są realnym zagrożeniem dla tego malucha, dlatego gęstwina, kamuflaż i skryty tryb życia wydaje się być nieoceniony.


Sóweczka

Pygmy Owl

Glaucidium passerinum

fot. Łukasz Boch


35 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Postprodukcja

bottom of page